27 lipca 2006

Sadness

Źle się czuję z tym wszystkim. Chce mi się wyć, ryczeć, płakać. Może sie użalam się nad sobą ale momentami nie chce mi się żyć. Nie potrafię rozmawiać już z ludźmi. Gdzie jestem, nigdy taka nie byłam, zawsze potrafiłam spojrzeć optymistycznie na wszystko. Świat mi się zawalił. Jeszcze wczoraj po wizycie u Pani Małgosi uśmiechałam się i wierzyłam ze to wszystko przejdzie niebawem.
Może teraz to tylko przez pracę, może dlatego że nie potrafie jej napisać. Marzyło mi się, że najpierw mgr później terapia w sopocie i problemy znikną. Wrócę do pracy. Muszę dać radę, przecież to nie jest takie trudne. Przecież tak żyje tysiące ludzi i dają sobie radę. Dlaczego mnie to spotkało.

Brak komentarzy: