14 maja 2007

A w mojej duszy spokój...Dzis po raz pierwszy od dawna poczulam taka normalnosc, zwykłość, uczucie dziwne i dawno zapomniane przywołane w miescie. Jakby to było jakbym sama wyszła z domu...Obawy, strach, zwyczajny stres? Mam w sobie wiecej zrozumienia, choc chyba mało pracowałam ostatnio. Głowa zaprzatnieta innymi sprawami, praca, a moze zwyczajne wymowki, a moze tak jest łatwiej. Nie tak nie jest łatwiej, tak jest ciezej na sercu, duszy, w srodku. Chcialabym wrocic do poezji, ale nie wiem czy jeszcze potrafie.

Brak komentarzy: